Na temat pieniędzy krąży wiele teorii. Ci, którzy ich nie mają
wciąż narzekają, jakie to pieniądze są złe. Ci, którzy mają pieniądze w
nadmiarze nigdy tak nie powiedzą. Stworzenie schematu, że pieniądze
szczęścia nie dają, miało też swój cel. Co sprawia, że ludzie mający
pieniądze nie są szczęśliwi?
Czasem
brakuje słów, żeby wyrazić się na temat powszechnie przyjętych opinii.
Tak jest w przypadku stwierdzenia, że pieniądze szczęścia nie dają.
Podobne stwierdzenie mogłoby mieć jakikolwiek sens, gdyby zostało
udowodnione, a nie wpojone jako przekonanie, które ma wytłumaczyć pewien
stan.
Dziś
za pieniądze można kupić wszystko, a szczególnie zdrowie, choć istnieje
wiele przeciwnych temu teorii. I dla wielu ludzi te teorie są bliższe,
bo nigdy nie żyli w stanie posiadania tak wielkiego dobrobytu.
Jeżeli
ktoś sobie mówi i wciąż powtarza: „pieniądze szczęścia nie dają” — sam
sobie jest winien za obecny stan w jakim żyje. Przede wszystkim owo
stwierdzenie jest afirmacją, czyli jedną z kilkunastu tysięcy myśli
przebiegających przez głowę. Masz to w co uwierzysz. Jeżeli wierzysz, że
pieniądze faktycznie nie dają szczęścia, nigdy nie będziesz ich
posiadał, a dzieje się tak z prostej przyczyny, co już zostało
udowodnione naukowo, że nieświadomy umysł broni ciebie przed tym, co
uzna za złe. Skoro nazywasz pieniądze złymi, zawsze będzie ich tobie
brakować.
Niektórzy
twierdzą, że pieniądze są boskim źródłem wymiany. Podobnie pani Bożena
Figarska nauczała, że pieniądz jako materia ma własne przyciąganie. I
nie przyjdzie do nikogo, kto uważa, że pieniądz jest zły.
W
czasach tak zwanych „komunistycznych” kształtowano społeczeństwo żyjące
w równości, ale nawet wtedy ci, którzy nie wierzyli w przedstawiane
teorie, potrafili nieźle sobie radzić.
Wiele
teorii na temat zła pieniądza powstało z powodu tego, że zostały
zdobyte w nielegalny sposób. I śmieszne lub żałosne jest to, że ktoś
nazywający siebie osobą wierzącą w Boga kradnie, a potem twierdzi, że
ukradziona fortuna nie przyniosła mu szczęścia. Nigdy nie przyniesie
szczęścia fortuna zdobyta w sposób nielegalny lub zdobyta na
nieszczęściu innego człowieka.
Wielu
ludzi odniosło sukces finansowy i żaden z nich nie potwierdzi teorii,
że pieniądze nie przyniosły mu szczęścia — oczywiście jeżeli te
pieniądze zdobył w uczciwy sposób. Pieniądze zdobyte w dobrym celu, ale w
sposób nieuczciwy nie przyniosą nikomu szczęścia.
Z
każdego stanu można wyjść. Tak samo można porzucić złe programy
funkcjonujące w naszych umysłach. Zmiana sposobu myślenia nie przyniesie
fortuny z dnia na dzień, ale po zmianie sposobu myślenia zjawi się w
końcu.
Do
majątku i faktycznego szczęścia z posiadania fortuny prowadzi jedynie
uczciwość. Każdy uczciwy człowiek potrafi cieszyć się z posiadania
pieniędzy, bo one wówczas pracują dla niego. Popatrzmy tylko jak wielu
ludzi straciło na stwierdzeniu, że „pierwszy milion trzeba ukraść”. Jak
żyją ci ludzie? Jeżeli ukradli milion, czy są szczęśliwi? Przecież o
ukradzione pieniądze ktoś się upomni, zrobi krzywdę rodzinie — bo takie
są prawa wszechświata.
Na
wiele podobnych zachowań składa się całe mnóstwo działań. Nie ma małego
i dużego złodziejstwa. Kradzież książki przez nielegalne pobranie jej z
Internetu jest złodziejstwem takim samym jak ukradnięcie miliona. Ty w
świadomości widzisz różnicę, ale nieświadomość nie widzi. Przez takie
działania wpajamy własnemu umysłowi niepożądane schematy. Jeżeli ty
ukradłeś, tobie też można ukraść — i umysł uznaje takie działanie za
normalne.
Dlatego
pieniądzem mogą cieszyć się ludzie unikający kradzieży, nawet tych
małych, z pozoru niewiele znaczących? Zwyczajna łapówka wcale nie jest
rzeczą dobrą. Chwilowo tylko pomaga obu stronom wyjść z jednej sytuacji,
ale niczemu nie pomaga w życiu.
Każdy uczciwy człowiek może w szybkim czasie dorobić się pieniędzy, bo każdy
człowiek został stworzony, czy urodził się, aby cieszyć się z życia, a
tylko błędne schematy, które sami sobie wpajamy utrudniają nam życie.
Pieniądze
są dobre i tak należy o nich myśleć. Wielu ludzi sukcesu ma wysoki
szacunek do pieniądza. Płacąc w sklepie wciąż w myślach mówią stworzone
formułki, nawet będąc ludźmi majętnymi.
Robiąc
źle, bo „wszyscy” tak robią, mamy to na co zasługujemy. Ilu ludzi za
zły czyn chciało otrzymać pozytywną nagrodę? Za byle jak wykonaną pracę
otrzymać wysokie wynagrodzenie? Czy będąc nie w porządku dla jakiegoś
człowieka, bo go nie lubię i stwarzam mu z tego powodu trudności, mogę
otrzymać nagrodę?
Nagroda
za postępowanie zawsze przychodzi sama. Nagroda zawsze jest według
czynów. Robisz dobrze dostajesz nagrodę, robisz źle też dostajesz
zapłatę za swój czyn.
Pieniądze
szczęścia dodają, ale tylko w czasie uczciwego postępowania na każdym
kroku. Wszystko co robisz dla ludzi, ludzie zrobią dla ciebie w swoim
czasie. Tylko dobre postępowanie przynosi nagrodę w postaci dobra. Nigdy
nikt nie cieszył się szczęściem za nieuczciwe postępowanie. Jeżeli w
umyśle nie występuje patologia, pieniądze zawsze zjawią się w
odpowiednim czasie. Podobnie jest z tym, że nikt nie może mnie
skrzywdzić, jeżeli ja na to nie dam zgody, a zgodą jest każde moje
nieuczciwe działanie.
Pieniądze szczęścia dodają — to bardzo dobra afirmacja dla wszystkich ludzi
gotowych na sukces. Jednak rzadko zdarza się, żeby pieniądze przyszły
jako główny cel działania. Pieniądz lubi krążyć i jak nauczała pani
Bożena Figarska, pieniądz źle czuje się zamknięty w szufladzie, czy
trzymany w skarpecie, wtedy mnoży się niezwykle opornie.
Posiadanie
pieniędzy jest przede wszystkim stanem w jakim się znajdujemy. W umyśle
człowieka jest władza nad pieniądzem. I mózg decyduje o tym, czy go
mamy, czy też nie. Wiem, że wielu ludzi nie zgadza się z tym
udowodnionym faktem naukowym. I nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać
— wystarczy tylko obserwować przyszłość. Kiedy żyjesz, jesteś zdrów,
masz szansę na działanie, ale kiedy nie możesz działać lub jesteś w
podeszłym wieku nie cofniesz tego co już zaistniało. Popatrz tylko na
szczęśliwych ludzi z bogatych krajów. Dlaczego te kraje są bogate? Kiedy
Polska weszła do UE i Polacy zaczęli podejmować pracę za granicą,
ludzie w tych krajach zaczęli zamykać drzwi swoich domów na klucz, bo
wcześniej tego nie robili. W wielu krajach nie ma potrzeby tworzenia
etatu inkasenta, bo ludzie sami spisują liczniki, nawet nie pojmując
jakby możliwe było oszukanie na tym polu. Prawda jest bolesna, ale sami
tworzymy naszą rzeczywistość.
Ryszard Miśkiewicz
P.S.
Jak już poukładasz sobie to wszystko w swojej głowie,
źródło:
http://artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz